Viva Cristo Rey! - Prywatny blog Tradycji Katolickiej
czwartek, 23 października 2014
czwartek, 19 czerwca 2014
Corpus Christi - Boże Ciało
Lekcja z 1-go listu św. Pawła do Koryntian (11, 23-29).
Bracia! Albowiem ja wziąłem od Pana, com i wam podał, iż Pan Jezus tej nocy, której był zdradzon, wziął chleb: a dzięki uczyniwszy, łamał i rzekł: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was wydane będzie: to czyńcie na moją pamiątkę. Podobnie i kielich, po wieczerzy mówiąc: Ten kielich jest nowe przymierze we Krwi Mojej: to czyńcie, ilekroć pijecie, na Moją pamiątkę. Gdyż ilekroć ten chleb jecie i ten kielich pijecie, śmierć Pańską opowiadacie, aż On przyjdzie. Przetoż ktokolwiek je ten chleb, lub pije kielich Pański niegodnie, winien będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niechajże tedy z chleba tego i z kielicha pije. Bo kto je i pije niegodnie, potępienie sobie je i pije, iż nie rozróżnia Ciała Pańskiego.
Ewangelia według św. Jana, (6, 56 - 59).
W on czas mówił Jezus do rzesz żydowskich: Ciało moje prawdziwie jest pokarmem, a krew moja prawdziwie jest napojem. Kto pożywa ciało moje a pije moją krew, we mnie mieszka a ja w nim. Jako mnie posłał żyjący Ojciec, tak ja żyję przez Ojca, a kto mnie pożywa, ten też żyć będzie przeze mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jako ojcowie wasi jedli mannę i pomarli. Kto pożywa tego chleba, żyć będzie na wieki.
środa, 11 czerwca 2014
piątek, 6 czerwca 2014
Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X, najbliższe wykłady
9 czerwca 2014r. w Opolu odbędzie się wykład
ks. Karola Stehlina FSSPX
zatytułowany:
III tajemnica fatimska
Początek: 09.06.2014 r. (poniedziałek), godz. 18.00
Miejsce: NOT, sala nr 33, ul. Katowicka 50, Opole
______________________________________________________
16 czerwca 2014r. w Katowicach odbędzie się wykład
ks. Jana Jenkinsa FSSPX
zatytułowany:
Upadek zachodniej kultury
- II Sobór Watykański
Początek: 16.06.2014 r. (poniedziałek), godz. 18.00
Miejsce: Hotel Katowice, sala 1004 (X piętro),
al. Korfantego 9, Katowice
Więcej informacji na oficjalnej stronie Bractwa Św. Piusa X w Polsce: www.piusx.org.pl
wtorek, 3 czerwca 2014
"HUMANI GENERIS - O błędach przeciwnych Wierze katolickiej", Encyklika papieża Piusa XII (fragm.)
Czcigodni Bracia!
Pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie
WSTĘP
BŁĘDY DOKTRYNALNE POZA KOŚCIOŁEM ORAZ ICH WPŁYW NA PEWNE KOŁA KATOLICKICH MYŚLICIELI
ZAMIESZANIE POJĘĆ POZA KOŚCIOŁEM
Niezgoda panująca wśród rodzaju ludzkiego w religijnej i moralnej dziedzinie oraz poważne w tej mierze odchylenia od prawdy, były zawsze wszystkim zacnym umysłom, osobliwie zaś wiernym i szczerym synom Kościoła, źródłem i powodem wielkiego bólu. Ból ten daje się odczuć zwłaszcza dzisiaj, gdy przychodzi patrzeć na napaści, kierowane zawsząd na same podstawy kultury chrześcijańskiej.
Rozum wobec religii w ogóle wziętej
Nie ma w tym nic dziwnego, że taka niezgoda i taki rozbrat z prawdą zawsze miały miejsce poza owczarnią Chrystusową. Jakkolwiek bowiem umysł ludzki o własnych siłach i światłach, zasadniczo może osiągnąć prawdziwe i pewne poznanie, tak jedynego osobowego Boga, który opatrznością swoją nad światem czuwa i nim rządzi, jak i przyrodzonego prawa, które Stwórca na sercach naszych wyraził, skuteczne i owocne wyzyskanie rozumem wrodzonych tych zdolności natrafia w praktyce na liczne przeszkody. Prawdy bowiem dotyczące Boga i stosunku, w jakim człowiek do Boga pozostaje, wznoszą się wysoko ponad porządek rzeczy podpadających pod zmysły i wymagają od człowieka, który chce je w życie wprowadzić i wedle nich życie swoje urządzić, pewnego poświęcenia oraz zaparcia samego siebie. Umysł ludzki bowiem, gdy takie prawdy ma sobie przyswoić, doznaje przeszkód tak ze strony sprzeciwu zmysłów i wyobraźni, jak ze strony złych popędów, z pierworodnego grzechu pochodzących. I skutkiem tego dzieje się, że ludzie w tym zakresie poznania łatwo wmawiają w siebie, że jest fałszem mniej rzeczą nieudowodnioną to, czego nie mają znać za prawdę.
Z tych oto względów należy uznać, że Objawienie Boże jest moralnie konieczne, aby nawet te prawdy religijne i moralne, które same przez się nie są rozumowi niedostepne, w obecnym położeniu rodzaju ludzkiego, mogły być poznane przez wszystkich łatwo, z zupełną pewnością i bez błędu.
Rozum wobec religii objawionej
Co więcej, umysł ludzki może niekiedy doznawać trudności nawet w uznaniu wiarygodności katolickiej prawdy, mimo że tak liczne i tak dziwne znaki zewnętrzne koło niej rozmnożył Bóg, iż sam przyrodzony rozum może z nich na pewno udowodnić Boski początek religii chrześcijańskiej. Człowiek bowiem pod wpływem, już to uprzedzeń, już to popędów i złej woli może się oprzeć i odmówić uznania, nie tylko jawnej oczywistości zewnętrznych znaków, ale i natchnieniom, którymi Bóg do dusz naszych przemawia.
FAŁSZYWE TEORIE WSPÓŁCZESNEJ WIEDZY
Źródła błędów: Fałszywe uogólnianie ewolucji
Ktokolwiek przypatrzy się uważnie ludziom żyjącym poza owczarnią Chrystusową, łatwo zda sobie sprawę z głównych rozdroży myśli, na które weszło niemało uczonych. Są mianowicie najpierw tacy, którzy system tzw. ewolucji, nawet w dziedzinie nauk przyrodniczych dotąd niezbicie nie udowodniony, nieroztropnie i bez zastrzeżeń stosują do wytłumaczenia początku wszechrzeczy, przyjmując śmiało monistyczne i panteistyczne wymysły o świecie całym, nieustannej ewolucji podległym. Tą właśnie hipotezą posługują się chętnie zwolennicy komunizmu, aby skuteczniej rozszerzać i naprzód wysuwać swój dialektyczny materializm, który wszelką ideę Boga z umysłów całkowicie wyplenia.
Egzystencjalizm
Fałszywe poglądy takiego ewolucjonizmu, odrzucającego wszelką absolutną, bezwzględnie stałą i nieodmienną prawdę, utorowały drogę nowej odmianie błędnej filozofii, która idąc w zawody z idealizmem, immanentyzmem i pragmatyzmem, przybrała miano "egzystencjalizmu", zaznaczając tym wyrazem, że wcale nie dba o niezmienną rzeczy istotę, a troszczy się tylko o samo poszczególnych rzeczy istnienie.
Historycyzm
Kojarzy się ze wspomnianymi błędami rodzaj fałszywego "historycyzmu", który, zwracając się wyłącznie do badania faktycznych kolei życia ludzkiego, i w dziedzinie filozofii i w dziedzinie dogmatycznych zasad chrześcijańskich podważa same podstawy, tak absolutnej prawdy, jak wszelkiego bezwzględnego prawa.
Pewnie rodzaje niezupełnych nawróceń
Wśród tak wielkiego zamętu poglądów i mniemań, nie bez pewnej pociechy widzimy, że znajdują się nierzadko umysły, które od zasad "racjonalizmu", jakim dotąd hołdowały, pragną powrócić do źródeł objawionej przez Boga prawdy, uznając i wyznając, że podstawą świętej wiedzy jest Słowo Boże w Piśmie Świętym przechowane. Z przykrością jednak spostrzegamy, że wielu z tych ludzi, których tu mamy na myśli, aby zupełniej przylgnąć do Słowa Bożego, należytych uprawnień rozumowi odmawia i tym zuchwalej lekceważy Nauczycielski Urząd Kościoła, któremu Bóg powierzył przechowywanie i wykład prawd objawionych, im bardziej usiłuje uwydatnić powagę objawiającego Boga. A tego rodzaju przekonania nie tylko sprzeciwiają się wyraźnej nauce Ksiąg świętych, ale okazują się błędem w świetle samego codziennego doświadczenia. Jakże często bowiem się zdarza, że ludzie żyjący w odszczepieństwie od prawdziwego Kościoła, głośno narzekać muszą na niezgodę, która w przedmiocie dogmatów wiary ich rozdziela, przez co, chociaż wbrew swojej woli, świadczą o potrzebie żywego Nauczycielskiego Urzędu.
ZGUBNY WPŁYW TYCH BŁĘDÓW NA PEWNE KATOLICKIE KOŁA
Uczonym katolickim nie wolno błędów tych ignorować
Wymienionych zapatrywań, w mniejszym lub większym stopniu zbaczających z prostej drogi, nie wolno filozofom i teologom katolickim ani zapoznawać ani lekceważyć, na nich bowiem ciąży doniosły obowiązek strzeżenia i podawania ludziom i Boskiej i ludzkiej prawdy. Owszem, powinni oni starać się poznać do głębi te błędne mniemania, raz dlatego, że nie można skutecznie leczyć chorób, póki ich się nie pozna, po wtóre dlatego, że i w fałszywych naukach może tkwić jakies ziarno prawdy, a wreszcie dlatego, że poznanie błędów pobudza zazwyczaj umysły do pilniejszego roztrząśnięcia i zbadania prawd juz filozoficznych, już to teologicznych.
Odchylenia od właściwej drogi
Gdyby uczeni katoliccy z ostrożnego badania wspomnianych błędnych nauk ten tylko, dopiero co wspomniany, owoc starali się odnieść, nie byłoby żadnego powodu, żeby Urząd Nauczycielski miał w tej sprawie głos zabierać. Ale, choć dobrze Nam wiadomo, że ogół katolickich uczonych od owych błędów z dala się trzyma, wiemy też, że nie brak takich, co dzisiaj tak, jak za apostoslkich czasów, albo ze zbytniego zamiłowania nowości, albo z obawy, żeby nie uchodzić za ignorantów w przedmiocie zdobyczy współczesnej wiedzy, usiłują wyzwolić się spod kierownictwa Nauczycielskiego Urzędu i przez to popadają w niebezpieczeństwo, że mogą nieznacznie i sami od objawionej prawdy odstąpić i innych jeszcze za sobą do błędu pociągnąć.
Historycyzm
Kojarzy się ze wspomnianymi błędami rodzaj fałszywego "historycyzmu", który, zwracając się wyłącznie do badania faktycznych kolei życia ludzkiego, i w dziedzinie filozofii i w dziedzinie dogmatycznych zasad chrześcijańskich podważa same podstawy, tak absolutnej prawdy, jak wszelkiego bezwzględnego prawa.
Pewnie rodzaje niezupełnych nawróceń
Wśród tak wielkiego zamętu poglądów i mniemań, nie bez pewnej pociechy widzimy, że znajdują się nierzadko umysły, które od zasad "racjonalizmu", jakim dotąd hołdowały, pragną powrócić do źródeł objawionej przez Boga prawdy, uznając i wyznając, że podstawą świętej wiedzy jest Słowo Boże w Piśmie Świętym przechowane. Z przykrością jednak spostrzegamy, że wielu z tych ludzi, których tu mamy na myśli, aby zupełniej przylgnąć do Słowa Bożego, należytych uprawnień rozumowi odmawia i tym zuchwalej lekceważy Nauczycielski Urząd Kościoła, któremu Bóg powierzył przechowywanie i wykład prawd objawionych, im bardziej usiłuje uwydatnić powagę objawiającego Boga. A tego rodzaju przekonania nie tylko sprzeciwiają się wyraźnej nauce Ksiąg świętych, ale okazują się błędem w świetle samego codziennego doświadczenia. Jakże często bowiem się zdarza, że ludzie żyjący w odszczepieństwie od prawdziwego Kościoła, głośno narzekać muszą na niezgodę, która w przedmiocie dogmatów wiary ich rozdziela, przez co, chociaż wbrew swojej woli, świadczą o potrzebie żywego Nauczycielskiego Urzędu.
ZGUBNY WPŁYW TYCH BŁĘDÓW NA PEWNE KATOLICKIE KOŁA
Uczonym katolickim nie wolno błędów tych ignorować
Wymienionych zapatrywań, w mniejszym lub większym stopniu zbaczających z prostej drogi, nie wolno filozofom i teologom katolickim ani zapoznawać ani lekceważyć, na nich bowiem ciąży doniosły obowiązek strzeżenia i podawania ludziom i Boskiej i ludzkiej prawdy. Owszem, powinni oni starać się poznać do głębi te błędne mniemania, raz dlatego, że nie można skutecznie leczyć chorób, póki ich się nie pozna, po wtóre dlatego, że i w fałszywych naukach może tkwić jakies ziarno prawdy, a wreszcie dlatego, że poznanie błędów pobudza zazwyczaj umysły do pilniejszego roztrząśnięcia i zbadania prawd juz filozoficznych, już to teologicznych.
Odchylenia od właściwej drogi
Gdyby uczeni katoliccy z ostrożnego badania wspomnianych błędnych nauk ten tylko, dopiero co wspomniany, owoc starali się odnieść, nie byłoby żadnego powodu, żeby Urząd Nauczycielski miał w tej sprawie głos zabierać. Ale, choć dobrze Nam wiadomo, że ogół katolickich uczonych od owych błędów z dala się trzyma, wiemy też, że nie brak takich, co dzisiaj tak, jak za apostoslkich czasów, albo ze zbytniego zamiłowania nowości, albo z obawy, żeby nie uchodzić za ignorantów w przedmiocie zdobyczy współczesnej wiedzy, usiłują wyzwolić się spod kierownictwa Nauczycielskiego Urzędu i przez to popadają w niebezpieczeństwo, że mogą nieznacznie i sami od objawionej prawdy odstąpić i innych jeszcze za sobą do błędu pociągnąć.
Tendencje fałszywego irenizmu
Co gorsza, inne jeszcze wychodzi na jaw niebezpieczeństwo, tym groźniejsze, że pod pozorem cnoty szuka ukrycia. Jest bowiem wielu takich, co opłakując rozterkę i zamęt umysłów, jakie w łonie rodzaju ludzkiego spostrzegają, pod wpływem nierozważnej gorliwości o dusz zbawienie, uniesieni zapałem, najgoręcej pragną obalić przegrody, rozdzielające wzajem od siebie zacnych i uczciwych ludzi. A oddawszy się raz na usługi takiego "irenizmu", pomijając zagadnienia, które ludzi dzielą, starają się nie tylko łączyć siły wszystkich do walki z naporem ateizmu, ale i jednoczyć sprzeczności powstałe w dziedzinie dogmatów. I tak, jak byli niegdyś ludzie, co stawiali sobie pytania, czy tradycyjna apologetyka nie stanowi raczej przeszkody niż pomocy do pozyskania Chrystusowi umysłów, dochodzą dzisiaj niektórzy do tego zuchwalstwa, że na serio stawiają zagadnienie, czy teologia i taka jej metoda, jakiej się trzymają, z aprobatą władz kościelnych katolickie szkoły, nie wymagają, nie już udoskonalenia, ale całkowitej reformy, by mogły skuteczniej szerzyć Królestwo Chrystusowe wśród mieszkańców całej ziemi, bez względu na ich kulturę czy religijne przekonania.
Gdyby ci ludzie do niczego innego nie dążyli, tylko do tego, by naukę kościelną i jej metodę, przez pewne dydaktyczne ulepszenia, lepiej dostosować do dzisiejszych warunków i potrzeb, nie byłoby prawie żadnego powodu do obaw.
Niektórzy jednak z nich zapaleni nierozważnym "irenizmem", zdają się upatrywać przeszkodę do wznowienia braterskiej jedności w tym, co wspiera się na prawach i zasadach przez Chrystusa ustanowionych i na założonych przez Niego instytucjach, albo w tym, co jest podporą i ochroną całokształtu wiary i bez czego, można wprawdzie doprowadzić przeciwieństwa do zgody, ale takiej, którą jednoczyć będzie wspólna ruina. (...).
Subskrybuj:
Posty (Atom)