Ks. Karol Stehlin
Kapłaństwo katolickie
Christus Summus Pontifex– Jeden Jedyny Kapłan Jezus Chrystus
Kapłan jest pośrednikiem między Bogiem i ludźmi, jedynym zaś Pośrednikiem, który buduje most (z łac.: pontifex od pontem facere ‘czynić most’) nad nieskończoną przepaścią między naszą nicością a Bożym nieskończonym majestatem, jest Bóg-człowiek, Jezus Chrystus. To On, Pontifex maximus, Najwyższy Kapłan, nieustannie stoi przed obliczem Trójcy Przenajświętszej i w imieniu całego stworzenia, całej ludzkości, adoruje, składa dzięki, prosi o przebaczenie za nasze winy, płaci nasze niezliczone długi grzechowe. Z drugiej strony w imieniu Ojca zstępuje do nas, biednych grzeszników, obdarzając nas wszelkimi dobrodziejstwami i łaskami potrzebnymi rodzajowi ludzkiemu dla zbawienia, dla wiecznego szczęścia. Kapłaństwo Chrystusowe jest kapłaństwem królewskim: choć Chrystus jest powszechnym Królem Wszechrzeczy, tutaj – na ziemi – używa swej władzy po to głównie, by zdobywać dusze i prowadzić je do „domu Ojca”.
Całe ziemskie życie Chrystusa było sprawowaniem kapłaństwa: nieustannie modlił się do Ojca o nasze zbawienie, udzielał ludziom Bożego błogosławieństwa, przebaczał ich grzechy, obdarzał łaskami, wypędzał szatana, głosił dobrą nowinę o zbawieniu etc. Jednak głównym aktem jego kapłaństwa była Ofiara na Kalwarii: przez ową „jedyną raz na zawsze Ofiarę” (Hbr 10, 12-14) odkupił cały świat, oddał Trójcy nieskończenie, doskonale i nad–obficie hołd, dziękczynienie, miłość i zapłacił w imieniu każdego grzesznika obficie za każdy grzech, przez który obrażaliśmy Boga.
Kapłaństwo Chrystusowe – Chrystus i Jego kapłani
Po zakończeniu Dzieła Odkupienia Chrystus powrócił do Ojca. Czy moglibyśmy sobie wyobrazić, że pozostawi On samemu sobie swe Królestwo, swą Oblubienicę, swój Kościół? Jedyny Pośrednik nasz miałby się od nas odsunąć, a z dobrodziejstw Jego kapłaństwa miałoby korzystać zaledwie jedno pokolenie, żyjące 2000 lat temu?
Przeciwnie, Wiara nasza uczy nas, że Chrystus, Odwieczny i Najwyższy Kapłan, kontynuuje w swoim Kościele rozdawanie obfitych i niezliczonych łask, które wysłużył nam na szubienicy Krzyża. Wybiera sobie narzędzia, przez które i w których On sam przechodzi przez czasy i wieki, nawiedza domy i chaty, głosi Prawdę „aż po krańce ziemi”: w nich i przez nich chrzci, rozgrzesza, namaszcza, żeni, poświęci i błogosławi... jednym słowem nawraca i uświęca dusze, ratuje je od wiecznego potępienia i prowadzi je do nieskończonego szczęścia.
Jest zatem zawsze Jeden Kapłan, który jakby wciela się w swoje ludzkie narzędzia, w ciągu wieków uczestniczące w Jego kapłaństwie: ziemski kapłan jest Drugim Chrystusem. Podobnie, jak jest tylko jedna ofiara – na Krzyżu, ale ofiara ta odnawiana i uobecniana jest „od wschodu słońca aż do zachodu na każdym miejscu” świata we Mszy świętej, tak samo jest tylko jeden kapłan – Chrystus, uobecniony i działający w swoich licznych kapłanach na całym świecie.
Sacerdos – alter Christus
Odwieczny Kapłan wybiera jako swe narzędzia biednych grzeszników, pieczętując ich dusze niezatartym znamieniem, przez które stają się one świadomymi narzędziami Jego kapłaństwa. Posiadają oni władzę nad fizycznym i mistycznym Ciałem Chrystusa: zaiste, przez ten charakter ziemski kapłan jest „drugim Chrystusem”, każdy jego religijny gest staje się gestem Chrystusa, wykonując czynności ściśle kapłańskie działa on in persona Christi, ‘w osobie Chrystusa’, jako Chrystus! Kapłan jest Chrystusem dla wszystkich dusz, które Bóg raczył mu powierzyć.
Hoc facite
Najwyższym czynem kapłana jest odprawianie Mszy świętej: „z ludzi wzięty, dla ludzi bywa postanowiony w tym, co do Boga należy; aby składał dary i ofiary za grzechy” (Hbr 5, 1). To on, i tylko on może i musi uobecniać w świecie źródło wszelkich łask i wszelkiego zbawienia, Ofiarę Chrystusa na Kalwarii. Po to przede wszystkim jest kapłanem, aby wykonać rozkaz Chrystusa: „Czyńcie to!”. Dokładnie to, co Ja teraz uczyniłem w przeddzień Mojej męki! Abyście mogli to czynić, udzielam wam władzy ponad wszelką władzą, która istnieje na świecie. Czyńcie to: ofiarujcie Bogu Ojcu Mnie samego jako Hostię ofiarną, która nieskończenie Go kocha, uwielbia i składa dzięki, a która zarazem czyni zadość za grzechy wasze i całego świata...
Zaiste, przy ołtarzu, każdy kapłan równy jest samemu papieżowi: „co do tego czynu (tj. konsekrowania Ciała Chrystusa) nie ma żadnej większej władzy” (św. Tomasz z Akwinu, Supplement 40, kw. 4, a. 4, ad 2). W chwili, gdy pochylony nad chlebem i winem wypowiada słowa Chrystusa: „To jest Ciało Moje”, „To jest kielich Krwi Mojej”, kapłan przestaje być samym sobą i staje się sakramentalnie Chrystusem; człowiek jakby znika, pozostaje przed ołtarzem tylko osoba Wcielonego Słowa ofiarująca samego siebie na Krzyżu Bogu Ojcu. Kapłan uobecnia Chrystusa na ziemi: Chrystusa, kapłana i ofiarę – Christus, sacerdos et victima.
Poza tym kapłan działa „w osobie całego Kościoła”, sprawuje kult Nowego i Wiecznego Przymierza: ofiaruje na patenie chwałę, dziękczynienie i adorację Kościoła tryumfującego i wojującego, z którymi łączą się cierpienia Kościoła w czyśćcu. W kapłanie Oblubienica Chrystusa, Mistyczne Ciało, jednoczy się z Oblubieńcem i Głową, i według św. Augustyna działa w imieniu „całego Chrystusa, Głowy i Ciała”– „totus Christus, caput et corpus”.
Ten akt kapłana, odprawianie Mszy świętej, nie ogranicza się do nielicznych obecnych w kościele alb do tych, którzy bezpośrednio oddani są mu pod opiekę. W każdej Mszy kapłan przenika całe Niebo, działając w jedności ze wszystkimi miriadami aniołów, obecnymi duchowo wokół ołtarza, przenika świat aż do ostatniej duszy, za którą Krew Chrystusa została wylana; również czyściec otwiera się i przyjmuje strumienie krwi i łask na ochłodę i wybawienie cierpiących w nim dusz. Św. Jan Maria Vianney mawiał, że tylko w niebie będziemy mogli docenić wszechmoc kapłana przy ołtarzu.
Kapłanowi wreszcie zawdzięcza każdy wierny na ziemi możliwość zjednoczenia się z Ofiarą Chrystusa: to przez kapłana każdy może nazywać „swoim” nieskończone uwielbienie, dziękczynienie, zadośćuczynienie oraz przebłaganie Chrystusa-Hostii.
Nie ma nic większego na ziemi od Chrystusa Pana. W Chrystusie nie ma nic większego od jego Ofiary krzyżowej. Dlatego nie ma niczego większego na świecie od kapłana, który na ołtarzu kontynuuje i uobecnia Chrystusa i Jego Ofiarę na ziemi.
Ite in universum mundum
Jak ze źródła wypływają strumienie i rzeki, tak ze Mszy świętej wypływają pozostałe czynności kapłana. „Kapłan bowiem ma ofiarować, błogosławić, rządzić, głosić słowo Boże i chrzcić” (ceremoniał święceń kapłańskich). Z jego władzy Ofiarowania Ciała i Krwi Pańskiej (potestats sacrificandi) wypływa władza uświęcania członków Mistycznego Ciała (potestas sanctificandi).
Podwójny gest kapłana przy ołtarzu znakomicie ukazuje te dwa aspekty katolickiego kapłaństwa: najpierw zwraca się do Boga, ofiaruje Mu nieskalaną Hostię – Jego odwiecznego Syna, odnawia Jego Ofiarę na Krzyżu jako akt najwyższego hołdu i przebłagania; potem zaś zwraca się do wiernych i podaje im tę ofiarowaną Hostię na pokarm w Komunii świętej. Na tym polega jego podwójna rola pośrednika: ofiarować Chrystusa-Hostię Trójcy Przenajświętszej, a następnie dawać tegoż Chrystusa duszom, aby mogły się zbawić.
Będąc sługą Boga, staje się kapłan sługą ludzi: otrzymał władzę, aby uświęcić ich przez udzielanie Sakramentów świętych, wytryskających z przebitego Serca Chrystusa. W kapłanie sam Chrystus towarzyszy wiernym od kolebki do grobu: przez chrzest dziecko przyjmowane jest do rodziny Bożej, a Trójca Przenajświętsza żyje odtąd w jego duszy. Odtąd Kościół ma obowiązek czuwania nad tą najwyższą łaską w sercu dziecka: w latach dzieciństwa i młodości łaska ta ma wzrastać i dlatego kapłan ma istotny udział w wychowaniu i kształceniu potomstwa: przygotuje je do walki w szeregach Kościoła Walczącego, formuje z nich żołnierzy i rycerzy Chrystusa Króla i Niepokalanej. Potem błogosławi rodziny i staje się doradcą rodziców w ich trudnych obowiązkach. W każdej chwili jest gotowy podczas długiej pielgrzymki przez tę dolinę łez, aby pocieszyć, radzić, błogosławić, upominać, kierować dusze, a zwłaszcza uzdrawiać zranione przez grzechy serca. A gdy nadchodzi godzina wielkiego rozstania ze światem, raz jeszcze przychodzi i przygotowuje duszę na przejście do wieczności. Z kapłanem i przez kapłana, sam Chrystus przychodzi do nas, służąc nam i szukając tego „co było zginęło”.
Skoro „bez Wiary niemożliwe jest podobać się Bogu”, a „ten, co nie wierzy, będzie potępiony”, kapłan jest również nauczycielem. Posłuszny rozkazowi Chrystusa: „Idźcie, nawracajcie wszystkie narody, nauczajcie ...”, kapłan jest nauczycielem objawionej Prawdy i ma obowiązek formowania intelektu wiernych w taki sposób, by coraz bardziej widzieli oni wszystko oczyma tej boskiej Prawdy. Znaczy to nie tylko pozytywny wykład depozytu Wiary przez katechizację i kaznodziejstwo, ale też obronę Wiary przed zepsuciem oraz dowodzenie jedynozbawczości Kościoła. Nie tylko powinien starać się kapłan o zachowanie nieskażonej Wiary wśród powierzonych sobie owiec, lecz zdobywać coraz to nowe dusze dla Prawdy Chrystusa, wyrywając je z herezji lub pogaństwa. W tym sensie każdy kapłan jest również misjonarzem.
Polecenie dane przez Chrystusa przed Wniebowstąpieniem brzmiało: „Nauczajcie je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem” (Mt 28, 20). W ten sposób nadał On Apostołom i ich następcom władzę kierowania duszami wiernych. Kapłan reprezentuje Głowę mistycznego Ciała, która prowadzi wszystkie członki do Boga. Sprawowanie tej władzy ma swoje ścisłe granice: „cokolwiek Ja wam przykazałem”. W całkowitej zależności od Chrystusa i Jego Oblubienicy organizuje on rozmaite struktury, powołuje instytucje i kieruje nimi, stwarzając w ten sposób atmosferę christianitas – chrześcijaństwa, w którym, jak kwiaty w dobrym ogrodzie, wierni mogą coraz lepiej naśladować Chrystusa i osiągnąć doskonałość.
Bez kapłana nie ma więc Chrystusa na ziemi. Nic w Kościele nie dzieje się bez kapłana, więcej: Kościół – to samo kapłaństwo Chrystusa, które kontynuuje swe dzieło odkupienia wśród ludzi „aż do skończenia świata”.
Imitamini, quod tractatis
„Zachowajcie w obyczajach waszych życie czyste i nieskazitelne. Rozważajcie, co czynicie, idźcie w ślad za waszym powołaniem, a spełniając tajemnicę śmierci Pańskiej, zwalczajcie w sobie wady i strzeżcie się wszelkiej pożądliwości” (ceremoniał święceń kapłańskich). Kodeks Prawa Kanonicznego podkreśla: „Duchowni muszą zewnętrznie i wewnętrznie prowadzić bardziej świątobliwe życie niż ludzie świeccy i cnotą oraz prawością służyć im za przykład” (kan. 124).
Aby móc godnie sprawować tak wzniosły urząd, mianowicie reprezentować Chrystusa-Kapłana w świecie, kapłan otrzymuje szczególne łaski stanu, z których musi korzystać, aby nie tylko w swoich funkcjach, a także w swoim osobistym życiu być „alter Christus”.
Słyszałem w mych rekolekcjach przed święceniami te pełne wagi słowa: Kapłan to drugi Chrystus. Zrozumiałem wówczas, że jeżeli nie żyję wyłącznie Jezusem, nie jestem kapłanem według Jego Serca, nie jestem duszą kapłańską. Lecz życie moje z Jezusem, Początkiem, Środkiem i Celem, rozwija się w miarę, jak On jest Światłem mego rozumu i wszystkich moich czynów zewnętrznych i wewnętrznych; Miłością regulującą wszystkie poczucia mojego serca: moją Siłą w doświadczeniach, walkach i poczynaniach; Pokarmem tego życia nadprzyrodzonego, które daje mi udział w życiu istotnie Bożym (Dom Chautard, Życie wewnętrzne duszą Apostolstwa).
Cała duchowość kapłańska zawiera się w tych słowach św. Pawła: „Mihi vivere Christus est” – „Chrystus jest dla mnie życiem”.
Sacerdos et victima
Celem wcielenia Słowa Bożego było zbawienie świata. Wewnętrzną formą wszystkich aktów, czynów, słów, modlitw i myśli Chrystusa jest Jego czyn zbawczy, Jego Ofiara, podjęta dla uratowania ludzi od wiecznej śmierci, dla oczyszczenia ich od plam grzechowych i pojednania z Ojcem.
Kapłan będąc „drugim Chrystusem” również musi stać się ofiarą: być duchowo ukrzyżowanym dla zbawienia wiernych. Ile grzechów do zadośćuczynienia wśród dusz mu powierzonych! Święci kapłani nie tylko modlili się, ale też surowo pokutowali za grzechy swych parafian. Jako victima, jako „społem z Chrystusem ukrzyżowany”, kapłan znosi cierpliwie codzienne upokorzenia, krzyże i doświadczenia, a „swe ciało z swoimi namiętnościami ukrzyżował” z miłości do Chrystusa i do dusz. Taki kapłan łatwo doprowadzi wiernych do największej miłości Chrystusa, do umiłowania Jego Męki i Śmierci. A skoro przyczyną katuszy Kalwarii są nasze grzechy, budzi również w sercach wiernych śmiertelną nienawiść do grzechu. Nienawiść ta, będąc jednym z najwyższych aktów miłości Bożej, każe mu unikać wszelkiej okazji do upadku i odsuwa go od wszelkiego rodzaju zła. Jako znak oddzielenia od świata kapłan nosi sutannę. Jest ona świadectwem jego całkowitej przynależności do Chrystusa oraz ochroną, przez którą przypomina sobie nieustannie swe powołanie: jestem drugim Chrystusem i umarłym dla świata. Jego styl życia również jest inny od ludzi świeckich: oni żyją „na zewnątrz” i przychodzą od czasu do czasu do świątyni, aby otrzymać nowe siły do walki. On jest stróżem świątyni, żyje w niej. Jeśli wychodzi od czasu do czasu „na zewnątrz”, to tylko po to aby przypominać ludziom o tym, co naprawdę ważne i by ożywiać w nich pragnienie zbawienia. Dlatego codzienna atmosfera w której kapłan żyje, musi być daleka od szumu światowego, skoncentrowana na pragnieniu służby Bogu i Niepokalanej. Wymaga więc rezygnacji z tych wygód, które mogą szkodzić osobistej bliskości z Chrystusem: z telewizji, światowej muzyki, światowych imprez, wyszukanego pożywienia etc. Wyrzeczenie się tych wygód stanowi kolejną ofiarę, przez którą coraz bardziej łączy się kapłan z Chrystusem –sacerdos victima.
Całą noc spędził na modlitwie do Boga (Łk 6, 12)
Kapłan „w psalmach, prośbach i hymnach przynosi codziennie Bogu po wielokroć hołd i spełnia w ten sposób w imieniu ludzi obowiązek przebłagania tak potrzebny w czasach dzisiejszych, burzliwych jak nigdy przedtem i pomocy Bożej potrzebujących. Któż wypowie, ile klęsk odwróciły modlitwy kapłana od grzesznych ludzi, ile i jak niewypowiedzianych dobrodziejstw na nich sprowadziły i sprowadzają?” (Pius XI, Ad catholici sacredotii).
Jeśli zewnętrzne działanie jest ważne to o wiele ważniejsze dla świata, dla zbawienia dusz, dla samego kapłana jest życie modlitwy i adoracji. Ile razy święci powtarzali: jedna minuta cichej i głębokiej adoracji jest bardziej potrzebna dla Kościoła i świata niż całe ludzkie działanie. Pan Bóg jest pierwszą i główną przyczyną wszelkiego nawrócenia, wszelkiego uświęcenia, wszelkiej łaski; rozmaite działania są narzędziami przekazywania tych łask. Jeśli kapłan całkowicie oddaje się środkom i lekceważy przyczynę łask, wtedy zapomina o słowach Chrystusa: beze mnie niczego nie możecie uczynić! Przez modlitwę kapłan nie tylko zbliża się do Chrystusa i jednoczy się z Jego myślami, pragnieniami i czynami, ale uznaje też, że jest on nie tylko narzędziem w Jego rękach. Ufna zaś modlitwa zmusza niejako Boga, Pierwszą Przyczynę, do wypełnienia jego próśb, skoro On obiecał: Proście, a będzie dane! Ufnie trwający na modlitwie wie, że On dotrzyma swojej obietnicy, sam decydując jednak: kiedy, jak, gdzie, z kim przez co etc. modlitwa będzie wysłuchana.
Oto Syn twój
Apostoł, cokolwiek by czynił dla swego zbawienia i swego postępu duchowego, dla płodności swego apostolstwa, będzie budował tylko na piasku, jeżeli jego działalność nie opiera się na szczególniejszym nabożeństwie do Matki Bożej. Czy kapłan ma wyrwać duszę z grzechu, czy ma w niej rozwinąć cnoty, zawsze powinien mieć jako pierwszy cel, za przykładem św. Pawła, zrodzić Zbawiciela w tych duszach.
A ponieważ, jak powiada Bossuet, Bóg postanowił dać nam Zbawiciela za pośrednictwem Maryi, porządek ten nie zmienia się: Ona zrodziła głowę, musi więc również rodzić i członki (Dom Chautard, op. cit.). Kapłan zawdzięcza swoje powołanie Maryi, która, będąc Matką Odwiecznego Kapłana, jest również matką wszystkich jego kapłańskich narzędzi.
Kapłan jest pośrednikiem, a Maryja nosi tytuł „Pośredniczki Wszystkich Łask”. Znaczy to, że nie ma żadnej łaski, którą kapłan mógłby dać ludziom, a która nie przechodziłaby przez Maryję. Usuń słońce, a nie będzie światła na ziemi; usuń Maryję, a nie będzie w duszach ani światła, ani ciepła, ani życia: bez Maryi kapłaństwo jest bezsilne. Odwrotnie, im bardziej kapłan jest zjednoczony z Pośredniczką Wszystkich Łask, tym głębsza i trwalsza będzie jego kapłańska posługa. Czyż wszyscy świątobliwi kapłani i misjonarze nie byli szczególnie oddani Maryi: św. Bernard, Franciszek z Asyżu, Piotr Kanizjusz, Franciszek Salezy, Ludwik Grignon de Montfort, Maksymilian Kolbe i wielu, wielu innych?
Sacerdos in aeternum
Skończy się kiedyś nasza posługa kapłańska, skończą się Msze święte i udzielanie Sakramentów, skończy się nauczanie i kierownictwo – ale kapłaństwu nie ma końca! W niebie nie trzeba już pośrednika, bo istota wiecznego szczęścia polega na wiecznym zjednoczeniu z Bogiem. Jednak „czynności”, akty tej nieskończonej miłości do Trójcy są i w niebie: jest to niebieska wieczna liturgia wdzięczności i uwielbienia, nieskończonego oddania Bogu wszystkich i każdego poszczególnego serca. Odwiecznym kapłanem tego niebieskiego kultu jest uwielbiony Chrystus, w którego chwale udział mają wszyscy jego święci kapłani, otrzymując przez to wieniec chwały i radości na wieki. „Przysiągł Pan i nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedecha” (Ps 109).
Zdania potępione dekretem Św. Oficjum Lamentabili (1907):
*49. Gdy wieczerza chrześcijańska stopniowo nabierała charakteru czynności liturgicznej, to jej zwykli przewodnicy uzyskali charakter kapłański.
*50. Starsi spełniający funkcje nadzorcze na zebraniach chrześcijan zostali przez Apostołów ustanowieni kapłanami lub biskupami dla zapewnienia porządku w rozwijających się gminach, ale nie mieli we właściwym znaczeniu kontynuować posłannictwa i władzy apostolskiej.
Modlitwa św. Teresy od Dzieciątka Jezus za kapłanów
O Jezu, Wieczny Najwyższy Kapłanie, miej swoich kapłanów w
opiece Twego Najświętszego Serca, gdzie nikt im nie może
zaszkodzić. Zachowaj nieskalane ich namaszczone dłonie, które
codziennie dotykają Twojego świętego Ciała. Zachowaj w czystości
ich wargi, które są czerwone od Twojej Najdroższej Krwi. Zachowaj
w czystości i wolności od spraw ziemskich ich serca, naznaczone
wzniosłym piętnem Twojego pełnego chwały kapłaństwa. Pozwól im
wzrastać w miłości i wierności Tobie i strzeż ich przed
zakażeniem świata. Daj im siłę przemiany chleba i wina, a także
siłę przemiany serc. Pobłogosław ich pracę bogactwem owoców i
użycz im następnie korony wiecznego żywota. Amen.
["Zawsze wierni", nr 50, 01-02.2003, s. 4.
www.gdynia.piusx.org.pl].