niedziela, 11 maja 2014

"Święty Tomasz z Akwinu o jedności Kościoła" - ks. Jan Jenkins FSSPX (fragm.)


"(...)
Choć Kościół chrześcijański istnieje na całym świecie, tworzy jednak jedną społeczność - a to dzięki zasadzie widzialnej jedności, którą spotkać można na każdym poziomie. Każda parafia posiada kapłana, a jeśli jest ich więcej, pozostali są wikariuszami proboszcza. Nie wszyscy posiadają równą władzę, jako że w nieunikniony sposób prowadzić by to musiało do sporów, konfliktów i podziałów. Podobnie każda diecezja ma biskupa posiadającego jurysdykcję nad pracującymi w niej kapłanami. Jeśli w diecezji jest więcej niż jeden biskup, jeden jest ordynariuszem, pozostali zaś biskupami pomocniczymi, nie ma więc powodów do sporów i niezgody.
    Następnie św. Tomasz wykazuje, że ta potrzeba istnienia widzialnej głowy na poziomie lokalnym występuje również na poziomie powszechnym. Podobnie jak Kościoły lokalne muszę posiadać widzialną głowę, potrzebuje jej też powszechny (to jest katolicki) Kościół. Ta widzialna głowa Kościoła katolickiego podtrzymuje i wspiera jedność Kościoła powszechnego na całym świecie.
    I św. Tomasz podaje drugi powód: "Jedność Kościoła wymaga, aby wszyscy wierzący mieli tę samą wiarę. Bywa jednak, że w sprawach wiary rodzą się dyskusje, a z powodu różnicy zdań Kościół by się podzielił, gdyby nie zachowywało go w jedności zdanie kogoś jednego. By zatem jedność Kościoła została zachowana, potrzebny jest ktoś jeden, kto przewodzi całemu Kościołowi. Jest zaś oczywiste, że Chrystus nie opuszcza w potrzebie Kościoła, który umiłował i za który wylał swoją krew (por. Ef 5, 25), gdyż nawet o Synagodze Pan powiedział w Księdze Izajasza (5, 4): <<Co jeszcze miałem uczynić winnicy mojej, a nie uczyniłem jej?>>. Nie należy zatem wątpić, że z postanowienia Chrystusa ktoś jeden przewodzi całemu Kościołowi".
(...)".


Pius XII


"(...)
    Według św. Tomasza ci, którzy "zaprzeczają najwyższej władzy papieża" stają się schizmatykami, wywołując podziały w jedności Kościoła. Zwróćmy uwagę, iż to nie nieposłuszeństwo powoduje schizmę, ale formalne odrzucenie władzy papieża czy też zaprzeczenie, iż posiada on władzę powszechną nad całym Kościołem. Nieposłuszeństwo nie równa się schizmie, schizma wymaga zanegowania władzy papieża, podczas gdy nieposłuszeństwo polega na nieokazywaniu uległości jego nakazom, przy równoczesnym uznawaniu jego władzy.
    Dziecko, które nie okazuje posłuszeństwa ojcu, nie neguje przez to faktu, iż jest on jego ojcem. Z tego właśnie powodu św. Tomasz mówi, że schizma jest grzechem przeciwko miłości czy też jedności Kościoła, podczas gdy nieposłuszeństwo jest grzechem przeciwko sprawiedliwości, jaką winni jesteśmy naszym przełożonym. Przełożony, nawet przełożony Kościoła, może wymagać czegoś niesprawiedliwego, wobec czego mielibyśmy obowiązek okazać nieposłuszeństwo - taki akt nie tylko nie stanowiłby schizmy, ale byłby aktem cnoty. Sam Kościół nie traci swej jedności w wyniku schizm, jego jedność jest bowiem jednością Chrystusa. Wskutek schizmy udział w jego jedności tracą schizmatycy, którzy oddzielają się od władzy papieża.
(...)".