Matka Boża Pięknej Miłości |
O obowiązkach stanu
Rzadko Pan Bóg domaga się od nas, abyśmy Mu okazywali naszą miłość przez jakieś niezwykłe czyny. Miłość można okazać także przez wierne i sumienne spełnianie najmniejszych obowiązków stanu. Przez tę wierność swym obowiązkom zebrała sobie Maryja zasługi, które Ją wywyższyły ponad Aniołów.
W Nazarecie żyła w ukryciu ze Zbawicielem przez lat trzydzieści. Jej główną troską było wychowanie Boskiego Syna. Starała się przy tym zasłużyć sobie na coraz większe zaufanie swego Oblubieńca. Usilną pracą troszczyła się o środki potrzebne dla całej rodziny. Naucz się na Jej przykładzie, do czego masz się przykładać w szczególniejszy sposób, jeśli chcesz dojść do świętości. Świętość nie polega na uczynkach różnych od obowiązków stanu. W błędzie jest ten człowiek, który zaniedbuje swe obowiązki, by spełniać jakieś inne uczynki. Nawet najbardziej pospolity stan, pochodzi z woli Opatrzności Bożej. Dlatego największą doskonałością jest ukochać ów stan i spełniać w nim swe obowiązki. Rzemieślnik zarabia na życie w pocie czoła. Rolnik nie mając wielkich wymagań żyje skromnie z pracy rąk na swym gospodarstwie. Lecz jeden i drugi nie mniej niż ludzie na wyższych stanowiskach albo też na najbardziej czcigodnych urzędach zasługują sobie na zbawienie. Często się zdarza, że prości ludzie napotykają mniejsze niebezpieczeństwa na drodze do zbawienia. Najlepszy dla ciebie jest ów stan, w którym cię Pan Bóg postawił, nie zaś ten, który tobie wydaje się najdoskonalszy. Człowiek się oszukuje, gdy chce być święty po swojemu, a nie tak, jak tego Bóg pragnie. Uczynki jego bowiem o tyle tylko są doskonałe, o ile je spełnia dla Boga i po myśli Bożej. Zasługa naszych uczynków zależy nie tyle od małych lub wielkich rzeczy, ile raczej od miłości Bożej, z jaką coś czynimy, a także od zgodności uczynków z wolą Bożą. Pan Bóg żąda od ciebie drobnych uczynków, ale nieustannych; ty zaś chcesz dokonywać wielkich rzeczy! Wyniknie z tego to, że nie spełnisz dobrze ani jednych, ani drugich. „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę” (Łk 10, 41). Mylisz się, jeśli chcesz uczynić więcej, niż Pan Bóg wymaga od ciebie. Dobrze spełniaj tylko to, czego On żąda, ale spełniaj z taką gorliwością, jakby to była rzecz wielka; wtedy spełnisz wolę Bożą. „Co wielkiego uczyniła mężna niewiasta, której Duch Święty dał pochwałę?” (Prz 31, 10-31). Rękami swymi przędła na wrzecionie i krzątała się około drobnych posług domowych. Chodzić do kościoła, modlić się długo, odwiedzać chorych – są to wielkie czyny. Ale może ty je wykonujesz w tym czasie, gdy obowiązki twego stanu wymagają całkiem innej pracy. Czy wówczas możesz powiedzieć, że spełniasz wolę Bożą? Należy modlić się często, a nawet zawsze, jeśli to tylko możliwe. Jednak twoja modlitwa nie jest miła Panu Bogu, jeśli dla niej opuszczasz obowiązki domowe. Ileż uczynków traci się dla nieba z tego powodu, że pochodziły one z miłości własnej. Przeciwnie, jakie skarby zasług przynoszą uczynki codziennego, zwyczajnego życia dlatego, że są spełniane według woli Bożej! Wiele osób na pozór nie zyskuje teraz wielkich zasług. Ale ty nie widzisz, że one wiernie spełniają najdrobniejsze obowiązki swego stanu; w nagrodę za to będą w niebie wyżej, niż myślisz. Pan z Ewangelii nie nagradza swego sługi za to, że był wierny w rzeczach wielkich; ale przeciwnie, rzekł do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego Pana” (Mt 25, 21).
O uświęceniu pracy i różnych zajęć codziennych
Maryja. Synu mój, zapewne obowiązki twego stanu dają ci wiele zatrudnienia, ale przy ich spełnianiu ani nie pomyślisz o Panu Bogu.
Sługa. Panno zawsze wierna i pamiętająca na obecność Bożą, racz mnie o tym pouczyć, jak za Twym przykładem mogę się jednoczyć z Bogiem w czasie pracy i zajęć swego stanu. Maryja. Synu mój, praca ręczna i zajęcia, nawet bardzo przykre i uciążliwe, nie mogą przerwać zjednoczenia z Bogiem, jeśli człowiek jest prawdziwie duchowy i wewnętrzny. Dusza stale skupiona ma dziwną łatwość pamięci na obecność Bożą. Wznosi swe myśli do Boga nawet w tych wypadkach, w których obowiązki stanu wymagają – zdaje się – pewnego rozproszenia. Każdą czynność ofiaruje Panu Bogu i przy tym wzbudza w sobie czystą intencję. Dzięki temu unika ona rozproszenia, któremu zbyt często poddają się dusze mniej uważające na siebie. Duch wiary i pobożności uszlachetnia wszystko i uświęca każde zajęcie. Uczynek spełniony w tym duchu jest miły Panu Bogu i zasługuje na Jego zapłatę. Czyń dla Boga tyle przynajmniej, ile czyni wielu innych dla świata albo dla jakiegoś zysku doczesnego. Zajmuj się obowiązkami swego stanu, ale je spełniaj po chrześcijańsku. Praca ta przyniesie pożytek dla życia doczesnego, a również dla wieczności. Przeciwnie, gdy się zabierzesz do pracy z kaprysu albo z upodobania, z przymusu, zwyczaju lub z innej czysto ludzkiej pobudki, wówczas Pan Bóg nie jest źródłem twoich czynów, nie pobudza cię do działania. Nic dziwnego, że mijają całe godziny, ty zaś nie wzniesiesz ani jednego aktu strzelistego do Boga. Nie wymawiaj się, że nie potrafisz myśleć naraz o dwóch rzeczach; serce wyzna Bogu w jednej chwili, co tylko zechce. Marta pracowała dla Jezusa, a przecież rozmowa z Nim nie przeszkadza jej w pracy. Wśród zajęć rozmawiasz o swej pracy, i to nawet z ludźmi, którzy są przy tobie. Podobnie rozmawiaj o tym z Bogiem swoim, który jest obecny przy każdej twojej pracy. Rozmowa z Nim bardzo się różni od wielu rozmów ludzkich. Jest to rozmowa myśli i serca, „nie przynosi udręki, ale wesele i radość” (Mdr 8, 9). Niesie z sobą tę korzyść, że we wszelkiej pracy i zajęciach można kosztować jej słodyczy. Można się stać wielkim świętym przez spełnianie zwyczajnych rzeczy: ale trzeba je spełniać w niezwyczajny sposób. Ludzie, przeważnie, przykładają się do swej pracy tylko dlatego, że muszą. Ani im na myśl nie przyjdzie pracować dla przypodobania się Panu Bogu i dla spełniania Jego woli. Synu mój, w duchu wiary zabieraj się do pracy. Powiedz Panu Bogu, że z przyjemnością spełniasz Jego wolę, a dla przypodobania się Jemu nie zmniejszysz swej pilności, choćby twe zajęcie było jeszcze cięższe. Łącz się ze wszystkimi trudami, które Jezus poniósł dla twego zbawienia. W zjednoczeniu z nimi ofiaruj Bogu swą pracę. Jeśli ona się uda, podziękuj Bogu za wynik. A gdy się nie powiedzie, przyjmuj z pokorą to umartwienie. Bóg je dopuszcza, by cię wypróbować w cierpliwości. Owo zjednoczenie z Bogiem zachowaj we wszystkich swych uczynkach, choćby nawet najmniejszych i na pozór bardzo błahych. W ten sposób wzrośnie ich wartość i wysłużą ci one nowy stopień chwały w niebie.
(Ks. Aleksander Derouville, O naśladowaniu Najświętszej Maryi Panny, ks. II, rozdz. 22 i 23).
|